Caprice 2 - przeróbka

W czerwcu w 2011 roku wykonałam granatowo-niebieską bransoletkę Caprice z karabińczykiem.
Były to czasy kiedy do wyplatania używałam koralików z Jablonexu i nici nylonowej przeźroczystej, która rewelacyjnie sprawdza się w soutache, ale nie koniecznie w beadingu.
Bransoletka po dwóch latach dobrego sprawowania się nie wytrzymała szybkiego marszu i długich rękawów grubego wełnianego płaszcza.
Przerwała się warstwa z kryształkami i zaczęły wypadać koraliki.
I tu sprawdziła się metoda robienia dużej liczby supełków w małych odstępach wyplatanej biżuterii.
Jeśli chciałabym załatać tylko pęknięty fragment nie miałabym za dużo pracy.
Dbam jednak o jak najwyższą jakość mojej biżuterii więc postanowiłam się zrehabilitować za błąd wynikły z powodu braku doświadczenia, które miało miejsce 2 lata temu.
Każda z osób zajmujących się beadingiem wie jak dużo wiedzy i doświadczenia przyswajamy w tak dużym odstępie czasu, a w szczególności gdy jest to nasze ukochane hobby.
Sprułam całą bransoletkę i wyplotłam ją nicią nylonową Nymo o rozmiarze D.
Brzegi na zapięcie wzmocniłam kilkoma przeplotami dodatkowymi.
Kryształki zostały zabezpieczone supełkami w każdym rzędzie na górze i dole, jeśli nić zostanie przecięta spruje się tylko jeden pionowy rządek
Wymieniłam zapięcie z karabińczyka na wersję bardziej bezpieczną i wygodniejszą typu Slide w kolorze gunmetal (czarne, ciemne srebro). Zapięcie to rozprowadza naciąg na całą bransoletkę nie, jak w przypadku karabińczyka, na mały fragment, który może się przerwać.
Dzięki tym wszystkim zabiegom bransoletka jest piękniejsza, sztywniejsza, bezpieczniejsza i myślę, że wytrzyma przez kolejne lata. ;)




Komentarze

  1. Cóż mogę powiedzieć bransoletka jest świetna!! Nie zajmuje się beadingiem tak długa jak ty, ale po przeczytaniu twojego posta myślę, że tym razem bransoletka się już nie rozsypie :) pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz